czwartek, 4 marca 2010

_________

________

PS.
Nawiasem mówiąc, ten demotywator dwa wpisy wcześniej "Eigenfaces..." mógłby chyba wygrać konkurs na najbardziej niszowy demotywator w historii (proszę, wyprowadźcie mnie z błędu, pokażcie jeszcze lepszy!). Nie dość, że dotyczy bardzo wąskiej dziedziny (uczenie się maszyn), to jeszcze zakłada posiadanie zawoalowanej wiedzy praktycznej z zakresu maszynowego rozpoznawania twarzy, a do tego jest tak pięknie niejednoznaczny, że jednocześnie chyba wymaga rozumienia poezji. Dla niekumatych dodam, że "eigenfaces" to takie pomocnicze reprezentacje twarzy, pomagające np. w określaniu, czy twarz ze zdjęcia to twarz konkretnej osoby (w dużym uproszczeniu). W demotywatorze chodzi o to, że student spał i śniły mu się, jak mu się wydawało, diabelnie nieprawdopodobne rzeczy, godne mar sennych, ale, jak się okazuje, te rzeczy są jak najbardziej rzeczywiste, w zasięgu dzisiejszej nauki. Te nieprawdopodobne rzeczy, to automatyczne wykrywanie twarzy śpiących studentów wśród innych, nieśpiących, używając przykładowych zdjęć i określenia, czy przykłady przedstawiają śpiących, czy nie. Twarz tego diabełka, to tytułowy eigenface, z dodatkiem różków i kłów. Diabelność ma podkreślać nierzeczywistość. Słowa "sleeping student" mają już ostatecznie zwrócić uwagę na sen, co ma ułatwić wpadnięcie na to, że student na w drugiej części właśnie się obudził. Aha, tak dla wyjaśnienia, pomyślałem, że komentarz do wpisu nie zasługuje na osobny wpis, więc piszę to w "PS".